Saga miłości, która skończyła się tragedią

Był rok 1997, kiedy 18-letnia Agnieszka spotkała Naaema A., mężczyznę pochodzącego z Pakistanu, na parkiecie jednej z łódzkich dyskotek. Od razu zapadła w niego sercem i duszą. W krótkim czasie opanowała język swojego ukochanego, przemieniła swoje religijne przekonania, przyjmując islam, a potem obydwoje powiedzieli sobie sakramentalne „tak” zgodnie z muzułmańską tradycją. Jednakże miłość tej młodej kobiety do Naaema A. zakończyła się tragicznie. W 2009 roku jej ciało zostało odnalezione w rowie niedaleko Pabianic, na obrzeżach Łodzi. To były ręce jej męża, które odebrały jej życie.

Na początku ich historia miłości wydawała się jak bajka z happy endem. Miejscem ich pierwszego spotkania był popularny klub nocny West Side, usytuowany przy ulicy Piotrkowskiej w samym sercu Łodzi. Naaem A., właściciel hurtowni ubrań, wyróżniał się swoją elegancją, powściągliwością w spożywaniu alkoholu oraz biegłością w języku polskim. Wywarł na Agnieszkę tak głębokie wrażenie, że natychmiast zdobył jej serce.

– Była zakochana w nim do granic możliwości, wręcz oślepiona uczuciem – wspominała matka zamordowanej kobiety, pani Halina, po tragicznym zdarzeniu.