Kibice są strasznie zawiedzeni po ostatni meczu łódzkich siatkarek. Nasza drużyna ŁKS Commercecon Łódź przegrała u siebie z teoretycznie dużo słabszą ekipą Energa MKS Kalisz. Fani naszej drużyny, zarzucają siatkarkom brak zaangażowania i woli walki. Wszyscy spodziewali się bezproblemowej wygranej ŁKS jednak stało się inaczej. Sprawdźmy, jak przebiegał mecz.
Mecz ŁKS Commercecon – MKS Kalisz
Przed meczem byliśmy spokojni o łódzkie siatkarki. Miały się zmierzyć z drużyną, która zajmowała 10 miejsce w tabeli. Nasze 3 miejsce dawało nam zdecydowaną przewagę. Nic bardziej mylnego, jak się okazało zaraz po rozpoczęciu spotkania. Od samego początku mecz w wykonaniu łódzkiej drużyny nie był udany. Ale kibice wciąż mieli nadzieję. Ostatnimi czasy drużyna spisywała się nieco gorzej, ale tak źle jeszcze nie było. Pierwszy set ŁKS przegrał aż 6 punktami. MKS spisywał się wyjątkowo dobrze, a naszym zawodniczkom nic nie wychodziło. Zarówno obrona jak i atak były mało skuteczne i nie pozwalały nam wyjść na prowadzenie. Także drugi set pozostawiał wiele do życzenia i zakończył się wynikiem 17-25, niestety znów dla MKS Kalisz. Siatkarki z Łodzi nie radziły sobie z przyjmowaniem piłki, co komplikowało i utrudniało wyprowadzenie solidnego ataku, którego skuteczność w naszej drużynie wyniosła jedyne 37%.
W trzecim secie wróciła nadzieja, jednak nie na długo
Trzeci set ponownie dał nadzieję łódzkim kibicom. Po przerwie między drugim a trzecim setem, nasze zawodniczki wróciły na boisko jakby z nową energią. Akcje zaczęły nam wychodzić i ŁKS wysunął się na prowadzenie w 3 rundzie. W większości wygranie trzeciego seta zawdzięczamy jednak jednej zawodniczce. Grę całej drużyny scaliła Weronika Sobiczewska. Dzięki niej udało się wygrać tego seta 25 do 17. Jednak okazało się, że kibice cieszyli się za wcześnie. Czwarty set był najgorszą rundą w wykonaniu naszych zawodniczek. Cała energia naszego zespołu gdzieś zniknęła i ustąpiła miejsca notorycznym błędom. ŁKS nie był w stanie pokonać bloku MKSu ani zablokować ich celnych zagrywek oraz ataków. W rezultacie ostatni set zakończył się wynikiem 16-25 dla gości. Zawodniczki i kibice MKSu mają duże powody do radości. Dzięki temu spotkaniu ich drużyna awansowała na 8 miejsce w tabeli. Jednak my mamy powody do niepokoju. Oby siatkarki ŁKS Commercecon szybko wróciły do formy, ponieważ 14 grudnia czeka je kolejne, ważne spotkanie. Zagrają w 1/8 finału pucharu CEV. Trzymamy kciuki i życzymy powodzenia.