Łódzka posłanka Wojciechowska van Heukelom pod ostrzałem mediów za swoje kontrowersyjne wypowiedzi

Kontrowersje wokół postawy i wypowiedzi posłanki z Łodzi, Agnieszki Wojciechowskiej van Heukelom, nie ustają. W trakcie jednego z ostatnich posiedzeń Sejmu doszło do burzliwej wymiany zdań między nią a Magdaleną Filiks z KO. Najbardziej zgorszenie wywołało jednak zdanie, które padło z ust Wojciechowskiej van Heukelom: „gdybym miała taką matkę, to bym się zabiła”. Niewątpliwie nawiązywało ono do tragicznego wydarzenia z marca 2023 roku, kiedy syn posłanki Filiks odebrał sobie życie. 18 stycznia bieżącego roku, Rada Miasta Łodzi zdecydowała się na publiczną reakcję i zorganizowanie konferencji prasowej o tytule: „Łódź przeprasza za swoją posłankę”. Posłanka van Heukelom stanowczo zaprzecza zarzutom, twierdząc, że „Łódź nie ma za co przepraszać, bo nic złego nie zrobiłam”.

Reakcja innych parlamentarzystów na słowa Wojciechowskiej van Heukelom była jednoznaczna. „To jest skandal, to jest niedopuszczalne. To pokazuje, jacy jesteście pełni nienawiści i chęci mordu” – takie słowa padły z ust posłanki Kłopotek. Łódzka reprezentantka próbowała bronić się przed tymi oskarżeniami.

Z mównicy przemawiała Wojciechowska van Heukelom, stwierdzając: „Dwa dni miałam okazję obserwować panią poseł, która zachowywała się w sposób wulgarny, ordynarny, wskazujący na przyzwyczajenie do różnych używek. To jest wasza metoda…”. W trakcie jej wypowiedzi marszałek Sejmu Szymon Hołownia podjął decyzję o wyłączeniu mikrofonu.

Konferencja prasowa zorganizowana przez Radę Miejską Łodzi 18 stycznia była odpowiedzią na skandaliczne wypowiedzi Wojciechowskiej van Heukelom. Podczas tej konferencji Bartosz Domaszewicz, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi podkreślił: „Pani Wojciechowska zaprezentowała się właśnie szerszej, ogólnopolskiej publiczności, ale w Łodzi znamy tę postać od dawna – Polityka uprawnia w oparciu o brutalność, brak granic, żerowanie na ludzkich tragediach.