Mroczne losy Menachema Bornsztajna, zwanego Ślepym Maksem, najbardziej znanego łódzkiego przestępcy z okresu dwudziestolecia międzywojennego, to materiał idealny na ekranizację. Ten sierota po ojcu i desperacko walczący o utrzymanie rodziny człowiek był zarówno okrutny jak legendarny Al Capone, jak i pomocny niczym Robin Hood. Kim był naprawdę ten bandyta, którego się obawiała przedwojenna Łódź?
Menachem Bornsztajn, znany jako niebezpieczny postrach półświatka kryminalnego, urodził się w 1890 roku w Łęczycy, niedaleko Łodzi. Po upływie kilku lat jego rodzice, Masza i Benjamin, zdecydowali się przenieść swoje życie razem z synem Menachemem i córką Gitlą do Łodzi. To miasto było pełne rozwijającego się przemysłu, ale jednocześnie skrywało mrok w licznych zaułkach.