Siły policyjne z Łodzi zmuszone były do interwencji wobec 22-letniego mężczyzny, który swoim samochodem utrudniał normalny ruch tramwajów. W trakcie zdarzenia, przy mężczyźnie odkryto narkotyki. Jego przestępstwa obejmują posiadanie dużej ilości substancji odurzających, za co grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności. Sąd zadecydował o 3-miesięcznym areszcie dla młodego mężczyzny – informuje sierżant sztabowy Maksymilian Jasiak, reprezentujący łódzką policję.
Sytuacja rozegrała się na ulicy Kilińskiego w Łodzi, gdzie funkcjonariusze drogówki zauważyli, że samochód marki Seat stoi na torach tramwajowych i blokuje możliwość przejazdu innym pojazdom. Kierowca wydawał się być w stanie agresji. „Kiedy policjanci podjęli próbę rozmowy z mężczyzną siedzącym za kierownicą i zaoferowali mu pomoc medyczną, ten odpowiedział na ich propozycję bełkotliwymi obelgami” – relacjonuje Jasiak.
„Policjanci wyjaśnili kierowcy, że jeżeli nie będzie przestrzegał ich instrukcji, mogą być zmuszeni do użycia siły. Mimo to, mężczyzna nie reagował na ich wezwania. W końcu funkcjonariusze musieli go usunąć z samochodu” – dodaje Jasiak. „Podczas przeszukania mężczyzny, policjanci odnaleźli przy nim narkotyki. Dodatkowo w samochodzie znaleźli kilka torebek zawierających proszek i kryształy. Przez całą interwencję mężczyzna zachowywał się agresywnie, stawiał opór, kopał radiowóz i obrażał funkcjonariuszy. W końcu został zatrzymany” – informuje Jasiak.
Funkcjonariusze łódzkiej policji przeprowadzili również przeszukanie mieszkania zatrzymanego 22-latka. Tam również natrafili na nielegalne substancje. Łącznie ujawnione narkotyki ważyły 1600 gramów i składały się z amfetaminy, metamfetaminy oraz mefedronu. Okazało się także, że mężczyzna nie posiada prawa jazdy.