Łódzka policja zatrzymała troje deweloperów, którzy są podejrzani o oszukanie prawie 160 osób. Przez podejrzanych poszkodowani stracili w sumie aż 53 mln złotych. Klienci nie otrzymali mieszkań, za które zapłacili. Mimo zapewnień firmy o wypłacalności po dokonanych transakcjach deweloper ogłosił upadłość. Zatrzymanym grozi kara pozbawienia wolności do 10 lat. Teraz o ich losie zdecyduje sąd.
Mieszkaniowy przekręt na ogromną skalę
Łącznie 3 osoby, 56-letnią kobietę i dwóch mężczyzn w wieku 62 lat zatrzymała ostatnio łódzka policja. Wiadomo, że wszyscy są mieszkańcami Warszawy. Jak udało nam się ustalić są to osoby, które prowadziły i zarządzały firmą deweloperską. Podczas swojej działalności oszukały przynajmniej 160 osób. Jednak policja będzie sprawdzać, czy poszkodowanych nie jest więcej. Firma oferowała swoim klientom mieszkania, których ci jednak nigdy nie zobaczyli, ponieważ ich budowy nigdy nie dokończono. Podejrzani oszukiwali wszystkich odnośnie swojej wypłacalności. Przedstawiali swoim klientom fałszywe dokumenty odnośnie wypłacalności firmy. Śledztwo w tej sprawie pokazało, że pierwsi poszkodowani zostali oszukani najprawdopodobniej w 2015 roku. To właśnie pod koniec tego roku klienci mieli otrzymać klucze do wymarzonych mieszkań. Tak się jednak nie stało. Firma ogłosiła wtedy upadłość a budowy nigdy nie ukończono.
Wielomilionowe oszustwo i ogromne straty klientów
Zgodnie z przeprowadzonym śledztwem, troje podejrzanych oszukało w sumie 160 osób. Bardzo możliwe, że podejrzani dopuścili się również innych oszustw. Poszkodowani w sumie odnieśli straty rzędu 53 mln złotych. Nie wiadomo czy te pieniądze kiedykolwiek do nich wrócą. Cała trójka zatrzymanych usłyszała zarzuty. Za oszustwo i poświadczenie nieprawdy oraz okazywanie fałszywych dokumentów każdemu z nich grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Prokuratura zastosowała wobec nich środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego na kwotę 2 mln zł. Każdy otrzymał również zakaz opuszczania Polski. Teraz czekają na rozprawę w sądzie. Prawdopodobnie poszkodowani będą składać wnioski o odszkodowanie. O losie zatrzymanych niebawem zdecyduje sąd.