Niezapomniane wydarzenie miało miejsce w czwartkowe przedpołudnie, 13 lipca, na zbiegu alei Piłsudskiego oraz ulicy Niciarnianej w łódzkiej dzielnicy Widzew. To właśnie tam, Dacia Sandero nagle zaczęła palić się podczas jazdy.
Niespodziewane zdarzenie rozpoczęło się około godziny 8:00, kiedy to z maski auta wydobywał się dym. Kierujący samochodem natychmiastowo zareagował na ten niepokojący sygnał i zatrzymał pojazd na najbliższym chodniku. W momencie, kiedy pojazd stanął, jego przód był już w płomieniach. Scenę tę napotkali strażacy, którzy po chwili dotarli na miejsce zdarzenia. Jak to często bywa w przypadku palących się samochodów osobowych, pożar został szybko opanowany za pomocą piany gaśniczej. Na szczęście, pomimo dramatycznych okoliczności, nikt nie odniósł żadnych obrażeń.
Wartość strat wynikłych z tego nieszczęśliwego incydentu nie została jeszcze ustalona. Jak pokazały późniejsze badania, przyczyną powstania ognia było zwarcie elektryczne w samochodzie.