Szereg trudności związanych z remontem ulicy Boya-Żeleńskiego na Bałutach sprawia, że prace drogowe, które miały zakończyć się w sobotę, zostają przedłużone o co najmniej dwa miesiące. Mieszkańcy zmuszeni są do poruszania się po błotnistej podłoży, a kierowcy muszą poszukiwać alternatywnych tras. Sytuacja ta jest szczególnie frustrująca, biorąc pod uwagę fakt, że ostatni remont tej ulicy miał miejsce zaledwie pięć lat temu. Zleceniodawca poprzedniego remontu okazał się niewystarczająco kompetentny, co teraz skutkuje koniecznością powtórnego przeprowadzenia prac drogowych przez tę samą ekipę.
Według najnowszych prognoz, prace remontowe na ulicy Boya-Żeleńskiego mają być zakończone dopiero na przełomie kwietnia i maja. Przyczyną tego opóźnienia jest konieczność przeprowadzenia badań gruntu. Władze miasta zamierzają upewnić się, że obecne prace remontowe nie będą skutkować kolejnymi problemami w przyszłości. Z tego powodu zdecydowano się na wprowadzenie dodatkowego nadzoru nad wykonawcą.
Tomasz Andrzejewski, pracownik Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi, tłumaczy, że obecnie dokładnie sprawdza się każdy etap prac oraz jakość używanych materiałów. Tego typu kontrole były niestety pominięte podczas remontu w 2019 roku. Później, mimo wielokrotnych napraw, stan ulicy Boya-Żeleńskiego nie uległ poprawie. Wyszło na jaw, że za zniszczenia odpowiada firma odpowiedzialna za remont. Obecnie, upewniając się o wysokiej jakości prac, stara się uniknąć powtórki z przeszłości, choć ironicznie pracują nad tym ci sami ludzie, którzy reprezentują firmę powstałą na fundamentach poprzednio zlikwidowanej.