Pomimo, że Łódzka Kolej Aglomeracyjna (ŁKA) zmagała się z wyzwaniem nadmiernego obciążenia swoich pociągów przez rowerzystów, Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne nie odnotowuje takiego problemu. Widać więc jasne rozbieżności pomiędzy doświadczeniami tych dwóch przewoźników. Jedno jest pewne: ŁKA zdecydowała niedawno o wprowadzeniu istotnych zmian w swojej taryfie, aby ograniczyć liczbę rowerów na pokładach pociągów podczas godzin szczytu.
Zmiana taryfy Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej została wprowadzona w maju bieżącego roku i dotyczyła konkretnie przewozu rowerów. Od tamtej chwili, za transport jednośladu na pokładzie pociągu regionalnego należy zapłacić dodatkową opłatę, jeśli podróż jest planowana podczas porannego lub popołudniowego szczytu w dni robocze. ŁKA uzasadnia swoją decyzję tym, że brak opłat za przewóz rowerów przyczyniał się do utrudnienia ruchu na pokładach oraz blokowania przejść.
Dla porównania, Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne nie zauważa problemu z nadmiarem rowerów w swoich autobusach i tramwajach. Warto dodać, że przewoźnik ten nie wymaga od swoich pasażerów dodatkowego biletu za przewóz jednośladu.
ŁKA informowała, że decyzję o zmianie taryfy podjęła m.in. na podstawie zgłoszeń pasażerów domagających się uregulowania sytuacji, zwłaszcza na terenie ścisłej aglomeracji łódzkiej. Najwięcej problemów występowało na trasie Łódź-Widzew – Łódź-Marysin – Zgierz. Czy jednak w przypadku tramwajów i autobusów, które nie ma obowiązku kasowania dodatkowych biletów za przewóz roweru, doświadcza się podobnych problemów? To pytanie pozostaje na razie bez odpowiedzi.