Wiele osób zamieszkujących osiedle Feliksina, marzy o oderwaniu się od Łodzi, stolicy województwa łódzkiego. Ich pragnieniem jest stanie się częścią sąsiedniej gminy Andrespol. Przez wiele lat – aż do 1988 roku – Feliksino było bowiem integralną częścią tejże gminy.
Kiepski stan infrastruktury drogowej oraz brak oświetlenia na ulicach są dla mieszkańców Feliksina dowodami na to, że władze Łodzi zaniedbały ich osiedle. Użytkownicy osiedla czują się zapomniani, co wyraźnie pokazała jedna z mieszkanek Feliksina.
– Niestety, miasto Łódź całkowicie zaniedbało naszą ulicę Feliksińską. Brakuje nam oświetlenia, nie mamy chodników. Co więcej, piasek gromadzący się przy krawędziach drogi skutecznie ją zawęża. Nasze dzieci, wracające zimą ze szkoły po godzinie 15, muszą maszerować poboczem w ciemnościach. Do tego, nie mamy możliwości budowania tam, gdzie byśmy chcieli – mówi jedna z mieszkanek.
Nie tylko infrastruktura drogowa jest problemem mieszkańców Feliksina. Narzekają oni również na plan zagospodarowania przestrzennego dla tego rejonu Łodzi. Jak jednak mówi sekretarz gminy Andrespol, Barbara Mrozowska-Nieradko, zmienienie tego planu nie jest łatwe.
– Często zmiana takiego planu w warunkach dołączenia do innej gminy, jest niemożliwa. Nie jest to kwestia chęci czy niechęci miejscowych władz, ale wynika to z przepisów o zagospodarowaniu przestrzennym. Generalnie, chodzi o bilans terenów budowalnych. Jeśli gmina Andrespol dysponuje wystarczającą ilością takich terenów, możliwe że plan zagospodarowania nie będzie mógł zostać zmieniony – tłumaczy Barbara Mrozowska-Nieradko.