Głośna jest ostatnio sprawa unijnych pieniędzy, które pewne rejony Polski mogą stracić. Wszystko za sprawą przyjęcia przez niektóre regiony, w tym i Łódź, Samorządowej Karty Praw Rodzin. Wiele osób kłóci się z tą decyzją. Ma jednak ona również wielu zwolenników.
Samorządowa Karta Praw Rodzin kością niezgody
Zagrożone są środki unijne, jakie miałyby przysługiwać Łodzi w następnym roku. Mowa tu o nawet 9 miliardach złotych. Zaniepokojeni sytuacją są Radni Rady Miejskiej, którzy wprost domagają się cofnięcia uchwały.
Karta Praw została przyjęta już w styczniu tego roku, co spowodowało ostrą reakcję Komisji Europejskiej. Wszczęto procedury mające na celu odrzucenie krzywdzących zapisów. Niestety Sejmik Województwa Łódzkiego na ten moment nie jest skłonny uchylić uchwały. Apelują o to Radni Miejscy z Łodzi oraz spora część mieszkańców.
Brak reakcji i podtrzymanie decyzji oznaczałby dla regionu spore straty. Nie będą mogły ruszyć planowane remonty i inwestycje. Radni podkreślają, że nie chcą, aby mieszkańcy zmienili swój światopogląd. Zwracają Jadnak uwagę, że wstępując do Unii Europejskiej, zobowiązaliśmy się do przestrzegania reguł, które teraz łamiemy.
Czym jest Karta Praw Rodzin
Karta ma za zadanie sprzeciwiać się edukacji seksualnej i zmianie, jaka miałaby nastąpić w ogólnie przyjętej obyczajowości. Zaniepokojona część obywateli sprzeciwia się normalizacji edukacji seksualnej w kształcie, jaki teraz przyjmuje się w Europie. Środowiska katolickie chcą też szczególnej opieki nad rodziną, co wiąże się z brakiem przyznania praw środowiskom homoseksualnym. To tylko niektóre z celów Karty.
Z takimi zapisami nie zgadza się Unia Europejska, która uważa dokument za ksenofobiczny i łamiący prawa człowieka. W związku z tym wprowadzono procedury mające na celu zapobiegnięcie wdrożenia tego typu zapisów w życie codzienne.