Impresyjne rezultaty środowej (24 lipca) ulewy dotknęły centrum Łodzi oraz fragment Bałut, które znalazły się pod wodą. Mimo to, liczba interwencji strażackich związanych z tym zjawiskiem nie była wyjątkowo duża.
Burza trwała zaledwie kilkanaście minut, między godziną 19 a 20. Choć na przykład na Retkini czy Górnej mieszkańcy doświadczyli tylko lekkiego deszczu, w Śródmieściu padało intensywnie. Studzienki kanalizacyjne nie były w stanie poradzić sobie z gwałtownym napływem wody deszczowej, co doprowadziło do powstania dużych rozlewisk, zwłaszcza w okolicach Manufaktury, na alei Piłsudskiego, ulicy Północnej i Lutomierskiej.
Ciągłe podtapianie dróg spowodowało problemy z przejazdem nie tylko dla samochodów, ale także dla tramwajów. Komunikacyjne Przedsiębiorstwo Miejskie w Łodzi informowało o przestoju pojazdów szynowych na ulicach Nowomiejskiej i Zachodniej.
Pracownicy Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Łodzi, reprezentowani przez Miłosza Wikę, zapewniali, że każdorazowo, gdy Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega przed zmianami pogody (taki alert został wydany 24 lipca rano), pracownicy ZWiK korzystają ze specjalistycznego sprzętu do czyszczenia wpustów na ulicach, gdzie mogą powstać kałuże.