We wczesnych, porannych godzinach 25 kwietnia do policji dotarło zgłoszenie dotyczące odnalezienie dwójki nieprzytomnych, zakrwawionych osób w mieszkaniu kamienicy mieszczącej się na ulicy 1 Maja. Patrol policji, który dotarł na miejsce zgłoszenia, rzeczywiście odnalazł zakrwawione ciała dwójki osób, wezwane zostało również pogotowie ratunkowe – niestety, obie osoby już nie żyły, a lekarz mógł jedynie stwierdzić zgony.
Sąsiedzki spór powodem morderstwa.
W mieszkaniu, w którym to doszło do morderstwa, regularnie odbywały się głośne libacje alkoholowe, co szczególnie podobało się 33-letniemu, innemu sąsiadowi. Wielokrotnie zwracał on uwagę 72-latkowi, który do swojego mieszkania sprowadzał obce osoby i urządzał w nim głośne imprezy. 33-latek po powrocie z nocnej zmiany w pracy nie mógł zaznać relaksu ze względu na odbywającą się libację alkoholową, zwrócił więc uwagę sąsiadowi, co jednak nie przyniosło żadnego skutku. Wybrał się więc do niego ponownie, tym wyposażony był jednak w nóż – śmiertelnie ranił 72-latka i towarzyszącą mu 48-letnią kobietę.
Mordercą okazał się zgłaszający.
W toku śledztwa wyszło na jaw, że to właśnie zgłaszający, a więc 33-letni mężczyzna, okazał się winnym morderstwa dwójki osób. Według pierwotnej wersji rzeczywiście zwrócił on uwagę sąsiadowi, a następnie udał się z powrotem do swojego mieszkania. Słysząc, że sąsiad nie zastosował się do jego prośby, udał się do niego ponownie, gdzie miał odnaleźć leżące na podłodze zakrwawione ciała. Jak się jednak okazało, nie była to prawdziwa wersja zdarzeń.