Deficyt kadrowy w oświacie: Łódzkie szkoły poszukują nauczycieli

Analiza zasobów kadrowych łódzkich placówek edukacyjnych wykazała największe braki w szkołach średnich, gdzie brakuje około 67 pełnoetatowych pracowników. Pod względem niedoboru personelu, tuż za nimi znajdują się szkoły podstawowe i kompleksy szkolno-przedszkolne, które do pełnej obsady potrzebują około 64 nowych nauczycieli. W szkołach specjalnych oraz pozostałych placówkach edukacyjnych miejsca dla około 33 nowych pracowników pozostają nieobsadzone. Przedszkola natomiast zmagają się z brakami na poziomie około 18 etatów.

Tym, czego przede wszystkim szukają łódzkie szkoły, to wykwalifikowani specjaliści: psychologowie, pedagodzy, pedagogowie specjalni oraz logopedzi. Istnieje także zapotrzebowanie na nauczycieli wspomagających oraz na wyspecjalizowanych w nauczaniu przedmiotów zawodowych. Oświatowe placówki borykają się również z trudnością w zapełnieniu luk kadrowych w obszarze nauczania języka polskiego, angielskiego, matematyki czy biologii. Zauważalne jest także poszukiwanie wychowawców do pracy w świetlicach.

– Proces dydaktyczny nie jest jednak zagrożony – zapewnia Małgorzata Moskwa-Wodnicka, wiceprezydentka Miasta Łodzi. Nauczyciele są gotowi do podejmowania dodatkowych godzin, co dotyczy także nauczycieli emerytowanych. Oczekujemy stabilizacji zaistniałej sytuacji do 1 października. Należy jednak podkreślić, że nadmierna odpowiedzialność za ten stan rzeczy spoczywa na dyrektorach szkół i organach samorządowych. Działają oni na rzecz utrzymania ciągłości procesu edukacyjnego, starając się zapełnić powstałe luki w planach lekcji, aby zapewnić młodzieży najlepsze możliwe warunki do nauki. Rodzi to pytanie o przyszłą jakość edukacji, gdy nauczyciele będą zmuszeni do poruszania się między kilkoma placówkami. Ministerstwo Edukacji i Nauki nadal nie przyznaje się do istnienia problemu – zauważa Moskwa-Wodnicka.