W Łodzi, jedno z najstarszych miast Polski, mamy do czynienia z groźnym zjawiskiem – kolejne kamienice niespodziewanie zawalają się. Jedno z takich tragicznych zdarzeń miało miejsce 11 czerwca, około 15:30, przy ulicy Nawrot. Budowla nagle straciła swoją stabilność, co skutkowało załamaniem dachu oraz stropów.
Natychmiast po incydencie budynek został otoczony taśmami ostrzegawczymi, aby zapobiec dostępowi osób niepowiązanych z akcją ratowniczą. Siedem jednostek straży pożarnej zostało włączonych w operację, w tym Ochotnicza Straż Pożarna Jędrzejów i Nowe Złotno, które przysłały psy gruzowiskowe – poinformował brygadier Jędrzej Pawlak, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi.
Coraz częstsze załamania konstrukcji budynków w Łodzi
Coraz więcej niepokojących sytuacji związanych ze stabilnością starych budynków w Łodzi. 8 kwietnia miała miejsce kolejna tragedia – podczas remontu kamienicy przy ulicy Łąkowej 14 zawaliła się wewnętrzna ściana budynku oraz trzy stropy około godziny 12. W momencie katastrofy wewnątrz znajdowało się dwóch pracowników – jednemu udało się wydostać na własnych nogach, ale drugi pozostał uwięziony. Niestety, pomimo intensywnych poszukiwań z udziałem psów gruzowiskowych, po kilku godzinach odnaleziono ciało 52-letniego mężczyzny.
Jeszcze wcześniej, dokładnie 24 lutego, do podobnego zdarzenia doszło przy ulicy Narutowicza 21. W niezamieszkałym budynku zawaliły się trzy stropy i ściana frontowa. Całe szczęście w tym przypadku budynek był pusty, więc nikt nie ucierpiał.