Alkohol i brak wyobraźni to przyczyny wypadku, który miał miejsce w piątek, 3 grudnia w miejscowości Monice. Tym razem, na skutek zdarzenia ucierpiało dwóch chłopców jadących na rowerach. Kierowca, który spowodował wypadek, miał w wydychanym powietrzu 2,7 promila alkoholu. Teraz grozi mu nawet do 12 lat pozbawienia wolności.
Okoliczności zdarzenia
Do wypadku doszło w piątek 3 grudnia, w miejscowości Monice, niedaleko Sieradza. 27-letni kierowca samochodu marki Seat, około godziny 15, potrącił dwóch chłopców jadących na rowerach. Samochód poruszał się w stronę Sieradza. Kierowca najprawdopodobniej stracił panowanie na pojazdem. Mógł się przyczynić do tego jego stan. Mężczyzna, zbadany alkomatem, miał prawie 2,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Seat zjechał na bok i uderzył w chłopców, którzy poruszali się rowerami. Poszkodowane dzieci to 12-letni i 13-letni chłopiec. Na miejsce zdarzenia został wezwany zespół Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Ratownicy udzielili chłopcom pierwszej pomocy. Opatrzyli rany młodszego z nich. Starszy niestety wymagał przetransportowania do szpitala. Niestety nie mamy informacji o jego obecnym stanie. Wiadomo jedynie, że jego obrażenia były dość poważne.
Ustalenia policji
27-letni mężczyzna, który spowodował wypadek, był pod wpływem alkoholu. W wydychanym powietrzu miał 2,7 promila. Funkcjonariusze, którzy przybyli na miejsce zdarzenia, zabezpieczyli teren, samochód i zatrzymali kierowcę. Za spowodowanie wypadku pod wpływem alkoholu grozi mu nawet 12 lat pozbawienia wolności. Wymiar kary zależeć będzie od tego jak bardzo poważne obrażenia odnieśli chłopcy, którzy ucierpieli w wypadku.
Zgodnie z policyjnymi statystykami to właśnie pijani kierowcy są najczęstszymi sprawcami kolizji i wypadków. Od początku bieżącego roku polska policja zatrzymała 46163 pijanych kierowców. Dlatego przypominamy, żeby nigdy, po spożyciu alkoholu nie wsiadać za kółko, ponieważ stwarza to ogromne zagrożenie dla innych osób uczestniczących w ruchu oraz dla nas samych.