Czy to możliwe, żeby mieszkańcy innych miast nie mogli zrozumieć mieszkańców Łodzi? Okazuje się, że tak. Bogactwo języka polskiego pozwoliło na stworzenie słów – łodzianizmów, które w naszym mieście są na porządku dziennym, a w innych miastach są używane w innym kontekście, albo w ogóle nieznane. Jedynie w Łodzi, jadąc tramwajem na krańcówkę, będziemy potrzebować migawki, a wysiadając na końcu trasy musimy uważać, żeby nie wpaść w chęchy i nie upuścić angielki, którą mamy w tytce. Istnienie łódzkiego slangu może spowodować wiele zabawnych nieporozumień. Poniższe zestawienie łodzianizmów z pewnością ułatwi komunikację osobom z innych miast, przyjeżdżającym do Łodzi. A każdy rodowity Łodzianin może sprawdzić, jak dużo z tych słów zna i używa na co dzień.
Krańcówka, migawka, tytka i inne łodzianizmy
Niektóre z łodzianizmów zostały stworzone w Łodzi, niektóre zostały zapożyczone z innych języków – niemieckiego czy rosyjskiego. Sprawdźcie ile z nich znacie!
- Ajntopf – danie ugotowane w jednym garnku.
- Angielka – to nic innego jak bułka paryska, czyli rodzaj pszennego pieczywa, wyglądem przypominający chleb.
- Badziewie – rzeczy bardzo niskiej jakości, szybko psujące się.
- Badylarz – osoba trudniąca się zawodowo hodowlą i sprzedażą kwiatów, a także bardzo bogata osoba zajmująca się prywatną działalnością gospodarczą.
- Bajzel – nieład, bałagan, nieporządek.
- Bałuciarz – mężczyzna mieszkający na łódzkich Bałutach lub chuligan, rozrabiaka, łobuz.
- Bałuciara – kobieta mieszkająca na łódzkich Bałutach lub kobieta prymitywna, prosta.
- Brzuszek – mięso, surowy boczek.
- Bystro – szybko, sprawnie, prędko.
- Chechłać – próbować coś ukroić tępym nożem.
- Cieć – osoba kontrolująca bilety w komunikacji miejskiej lub dozorca.
- Chachmęcić – oszukiwać. Jak łatwo się domyślić chachmęt to oszust.
- Chęchy – gęste krzaki. Niektórzy używają również słowa chynchy.
- Drygle -potrawa nazywana w innych miastach zimnymi nóżkami.
- Ekspres – zamek błyskawiczny w kurtce, czy spodniach.
- Famuła – dom wielorodzinny. W Łodzi najpopularniejsze famuły znajdują się na Księżym Młynie.
- Galancie – bardzo dobrze, bardzo dużo lub bardzo ładnie.
- Gołda – łódzkie określenie na wódkę.
- Kanar – osoba kontrolująca bilety w komunikacji miejskiej.
- Krańcówka – ostatni przystanek, czyli pętla tramwajowa lub autobusowa.
- Lajpo, limo – podbite oko.
- Leberka – pasztetowa.
- Migawka – bilet okresowy, bilet miesięczny obowiązujący w komunikacji miejskiej.
- Prażoki – ugniecione ziemniaki połączone z mąką.
- Schódki – określenie dla małych, niskich schodów.
- Siajowe – kolejne określenie czegoś niskiej jakości.
- Siksa – młoda dziewczyna, nastolatka.
- Śnupa – pysk psa.
- Trambambula – nazwa gry w piłkarzyki.
- Tytka – papierowa torebka.
- Zalewajka – barszcz biały ugotowany od razu z ziemniakami.
Potoczne nazwy miejsc w Łodzi
Oprócz wyżej wymienionych słów występujących w slangu łódzkim, często możemy się spotkać również z potocznymi określeniami miejsc i ulic, które zrozumie każdy Łodzianin, a osoby przyjezdne mogą mieć z nimi problem. Większość mieszkańców Łodzi wybierze się na Zdrowie, a nie do Parku Piłsudskiego. Odwiedzamy również Park Śledzia, a nie Park Staromiejski. Nie zapominajmy także o nazwach łódzkich ulic, takich jak Limanka, Abramka, Pietryna czy Andrzeja, których nie znajdziemy na mapie. A jak u Was ze znajomością tych wszystkich słów i określeń? Poznaliście jakieś nowe?