Na łódzkich Bałutach odbywa się śledztwo, które prokuratura wszczęła w sprawie rodziców, oskarżonych o stawianie swojego dziecka w sytuacji zagrażającej jego bezpieczeństwu. Zdarzenie miało miejsce w jednym z mieszkań przy ulicy Mikołaja Reja. Przybyli na miejsce funkcjonariusze policji zastali 25-letnią matkę pod wpływem alkoholu i jej 3-miesięczną córeczkę, która miała na sobie krew, zadrapania i siniaki. Kobieta została postawiona w stan oskarżenia i może spędzić za kratami do 8 lat.
Hałasy pochodzące z awantury w jednym z apartamentów na ulicy Reja przyciągnęły uwagę innych lokatorów. Można było usłyszeć płacz dziecka pomiędzy wrzaskami dorosłych, co skłoniło sąsiadów do powiadomienia służb ratunkowych. Gdy personel dotarł na miejsce, natknął się na bulwersujący widok: pijana, naga 25-letnia kobieta leżała na podłodze, a obok niej krzyczało przerażone niemowlę.
Do 25-letniej kobiety, która była wyraźnie pod wpływem alkoholu, jak również do jej małej córeczki została wezwana karetka pogotowia. Zostały one przetransportowane do szpitala – informuje asp. Kamila Sowińska z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
Do mieszkania przybył później 32-letni ojciec dziecka, który miał przy sobie narkotyki i został zatrzymany. Z nieoficjalnych informacji wynika, że sąsiedzi zdołali zapobiec tragedii jeszcze przed przybyciem służb ratunkowych, wchodząc do otwartego mieszkania, gdzie dziecko leżało twarzą do poduszki.