Łódzka Rada Miejska po raz kolejny odkłada rozstrzygnięcie w sprawie bezpłatnej komunikacji publicznej w dniu Wszystkich Świętych. Podczas środowej sesji z 3 września radni nie zdecydowali o wprowadzeniu darmowych przejazdów na 1 listopada, kierując kolejny projekt uchwały do komisji budżetowej. To już druga próba przegłosowania tej inicjatywy, która wzbudza duże zainteresowanie mieszkańców.
Sprawa darmowej komunikacji w Dzień Wszystkich Świętych ciągnie się już od kilku tygodni. W pierwszej kolejności radni rozpatrywali wniosek grupy LDZ Zmotoryzowani Łodzianie podczas sesji 27 sierpnia. Choć propozycja spotkała się z pozytywnym odbiorem radnych, autorski projekt prezydent Hanny Zdanowskiej został odrzucony. Oznaczało to konieczność poszukania alternatywnego rozwiązania legislacyjnego.
Do akcji wszedł wówczas niezależny radny Kosma Nykiel, który przygotował własną wersję uchwały. Jego projekt miał być rozpatrywany podczas kontynuacji sierpniowej sesji, jednak obrady przeciągnęły się z powodu licznych przerw proceduralnych. Ostatecznie głosowanie przełożono na 3 września.
Proceduralne zawirowania opóźniają decyzję
Kiedy radni wrócili do obrad, projekt Nykiela znalazł się na pierwszym miejscu porządku dziennego. Po prezentacji założeń uchwały nastąpił jednak nieoczekiwany zwrot. Radny Marcin Hencz z Koalicji Obywatelskiej wystąpił z wnioskiem o skierowanie projektu do komisji budżetowej, argumentując konieczność dokładnej analizy finansowej przedsięwzięcia.
Propozycja Hencza spotkała się ze sprzeciwem niezależnej radnej Izabeli Kaczmarskiej, która opowiadała się za natychmiastowym przegłosowaniem sprawy. Ostatecznie jednak większość radnych poparła odesłanie projektu do komisji, co oznacza kolejne opóźnienie w procesie legislacyjnym.
Ostre słowa opozycji o grze politycznej
Decyzja o skierowaniu projektu do komisji wywołała ostrą reakcję ze strony klubu Prawa i Sprawiedliwości. Przewodniczący Marcin Buchali nie krył rozczarowania, podkreślając, że jego ugrupowanie od początku wspiera ideę bezpłatnych przejazdów w dniu 1 listopada.
Buchali oskarżył rządzącą koalicję o politykowanie kosztem mieszkańców miasta. W jego ocenie odsyłanie projektu do komisji to próba zyskania na czasie, być może w celu skonsultowania sprawy ze związkami zawodowymi działającymi w komunikacji miejskiej. Taka interpretacja sugeruje, że za opóźnieniami mogą stać bardziej skomplikowane negocjacje z pracownikami MPK.
Obecna sytuacja oznacza, że mieszkańcy Łodzi muszą uzbroić się w cierpliwość. Termin ponownego rozpatrzenia projektu przez Radę Miejską pozostaje nieznany, a zbliżający się 1 listopada stawia pod znakiem zapytania możliwość wprowadzenia darmowej komunikacji w tym roku. Komisja budżetowa będzie musiała przeanalizować koszty przedsięwzięcia oraz znaleźć źródła finansowania, co może potrwać kilka tygodni.