Łódzki urząd miasta stanowczo odpiera zarzuty przedstawione przez Krajowy Mechanizm Prewencji Tortur, dotyczące rzekomych nadużyć w łódzkiej izbie wytrzeźwień. Urzędnicy podkreślają, że działania personelu były zgodne z przepisami prawa, a oskarżenia o tortury uważają za „bezpodstawne i niesprawiedliwe”. Kierownictwo Zakładu Diagnostyczno-Opiekuńczego przy ul. Przybyszewskiego 253 zapowiada złożenie odwołania od raportu.
Reakcja urzędu miasta na zarzuty
11 września Krajowy Mechanizm Prewencji Tortur opublikował raport, który wywołał poruszenie. Dokument zawierał informacje o rzekomym biciu i maltretowaniu pacjentów w placówce. Autorzy raportu określili te praktyki jako formy tortur i przemocy seksualnej. W odpowiedzi, łódzki magistrat podkreślił, że sprawa została potraktowana z najwyższą uwagą. Powiadomiono wiceprezydenta Adama Wieczorka oraz dyrektora Departamentu Zdrowia Sportu i Spraw Społecznych UMŁ. Wydział Zdrowia zlecił także przeprowadzenie szczegółowej kontroli w Miejskim Ośrodku Terapii i Leczenia Uzależnień.
Obrona placówki przez władze miejskie
Miasto zdecydowanie broni swojej placówki: „Zarzuty zawarte w raporcie KMPT są nieprawdziwe i nie oddają rzeczywistego poziomu usług w Zakładzie Diagnostyczno-Opiekuńczym w Łodzi. Kierownictwo zakładu zamierza odwołać się do Rzecznika Praw Obywatelskich, któremu KMPT podlega.”
Podjęte działania miały na celu ochronę zdrowia publicznego i bezpieczeństwa. Personel placówki działał zgodnie z ustawą o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, ustawą o ochronie zdrowia psychicznego oraz rozporządzeniem Ministra Zdrowia z grudnia 2018 roku. Podobne procedury są standardem w tego typu instytucjach w całej Polsce.
Sytuacja pacjenta
Według urzędu miasta, osoba wspomniana w raporcie KMPT trafiła do placówki w stanie silnej agresji, co stanowiło zagrożenie dla jej zdrowia oraz dla personelu. „Pracownicy musieli zastosować środki przymusu bezpośredniego, co odbywało się pod nadzorem lekarza” – czytamy w stanowisku.
Monitoring w placówce ma na celu dokumentowanie działań oraz zapobieganie nadużyciom. Miasto kategorycznie sprzeciwia się utożsamianiu działań zgodnych z procedurami prawnymi z torturami, uznając takie oskarżenia za niesprawiedliwe wobec pracowników.
Ustalenia KMPT
Raport KMPT przedstawia zupełnie inny obraz sytuacji. Kontrolerzy opisali przypadki bicia i upokarzania pacjentów, zmuszanych do wielogodzinnego przebywania nago. Dokument zawiera opis przypadku mężczyzny, który przez ponad 12 godzin był całkowicie nagi i zmuszany do przebywania w zasięgu monitoringu. KMPT uznał to za „okrutne i poniżające traktowanie”.
Problemy z dokumentacją
Raport krytykuje również brak prawidłowego dokumentowania działań w izbie wytrzeźwień. KMPT wskazał na nieodnotowywanie przypadków stosowania przymusu oraz niewdrożenie wcześniejszych zaleceń dotyczących szkoleń i dokumentacji. „Ryzyko tortur jest realne i wysokie” – stwierdzono w raporcie.
Spór o procedury
Kierownictwo Zakładu Diagnostyczno-Opiekuńczego zamierza się odwołać od ustaleń raportu, co podkreśla trwający spór o to, co naprawdę dzieje się w izbie wytrzeźwień. KMPT mówi o torturach, podczas gdy miasto twierdzi, że to normalne procedury.
Rola Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur
Krajowy Mechanizm Prewencji Tortur działa w Polsce od 2008 roku jako część Biura Rzecznika Praw Obywatelskich. Jego misją jest zapobieganie torturom oraz nieludzkiemu traktowaniu. Organ ten powstał na mocy Protokołu fakultatywnego do Konwencji ONZ w sprawie zakazu tortur, który Polska ratyfikowała. Kontrole odbywają się bez zapowiedzi i mogą objąć każde miejsce, gdzie przebywają osoby pozbawione wolności.