Łódź miała swoją kopalnię węgla! Odkryj zapomnianą historię Stoków

W sercu województwa łódzkiego, gdzie obecnie dominuje przemysł i nowoczesność, znajduje się miejsce, które niegdyś było centrum wydobycia węgla brunatnego. Choć dziś Bełchatów jest synonimem tej działalności, to miasto Łódź również miało swoją przygodę z tym surowcem. Historia tego mniej znanego epizodu jest równie fascynująca jak losy głównego zagłębia.

Bełchatowskie kroniki jako skarbnica wiedzy

Bełchatów od dekad kojarzony jest z ogromną kopalnią węgla brunatnego i pobliską elektrownią, które nieustannie zasilają krajową sieć energetyczną. Jednak prawdziwą skarbnicą wiedzy o historii tego regionu są Kroniki Bełchatowskie, stworzone przez emerytowanego górnika Józefa Kuszneruka. Ten monumentalny zbiór, obejmujący 42 tomy, zawiera bogaty materiał zdjęciowy, artykuły oraz notatki, dokumentujące rozwój przemysłu w regionie od 1974 do 1995 roku. Dzięki digitalizacji, kroniki te stały się dostępne dla szerszego grona odbiorców, umożliwiając wgląd w dzieje regionu bez potrzeby wychodzenia z domu.

Nieznana historia wydobycia węgla w Łodzi

Jednym z bardziej zaskakujących elementów Kronik Bełchatowskich jest opis prób wydobycia węgla brunatnego na obrzeżach Łodzi. W roku 1984, w jednym z tomów znalazł się wycinek z „Głosu Robotniczego”, który przedstawia historię prób eksploatacji tego surowca na Stokach – obecnie części Widzewa. Przemysłowiec Juliusz Kunitzer, znany z działalności na Widzewie, postanowił wykorzystać odkryte na tych terenach złoża węgla brunatnego.

Próby eksploatacji przez Kunitzera

Pod koniec XIX wieku, maszyny parowe były wszechobecne w łódzkim przemyśle, co powodowało duże zapotrzebowanie na surowce energetyczne. Kunitzer, widząc potencjał lokalnych złóż, zawarł umowę z właścicielem ziemi, Stanisławem Wojciechowskim. Rozpoczął prace geologiczne, budowę infrastruktury oraz drążenie szybu o głębokości 80 metrów. Mimo dużych inwestycji, przedsięwzięcie nie przetrwało długo. Zmieniające się warunki rynkowe oraz poprawa dostaw węgla kamiennego prawdopodobnie przyczyniły się do przerwania prac.

Sekretna nocna akcja

Według relacji zawartych w artykule, pewnej nocy Kunitzer zdecydował się na tajemnicze wycofanie. Wysłał swoich ludzi, aby rozmontowali budowle kopalni oraz zabrali zgromadzone zasoby i narzędzia. Działanie to było sprzeczne z umową z Wojciechowskim, która zakładała pozostawienie infrastruktury na terenie kopalni. W odpowiedzi, Wojciechowski skierował swoich pracowników, aby zabezpieczyli część pozostawionych materiałów i węgla.

Dziedzictwo stokowskiego węgla

Pomimo niepowodzenia projektu Kunitzera, odkryty na Stokach węgiel brunatny nie poszedł na marne. Później wykorzystał go Ireneusz Wojciechowski, syn Stanisława, który zastosował surowiec do napędzania cegielni wybudowanej tuż przed I wojną światową. Ta historia pokazuje, jak lokalne zasoby mogą wpływać na rozwój przemysłu w regionie i jak wiele nieznanych epizodów kryje historia wydobycia węgla brunatnego w Polsce.