Rodzina, przyjaciele, podopieczni, duchowieństwo i wielu wiernych przybyło do kościoła pw. św. Antoniego z Padwy na Bałutach w Łodzi, aby pożegnać ks. prałata Bogdana Nowackiego. Uroczystość żałobnej Mszy Świętej kierował kardynał Konrad Krajewski, a wśród obecnych znajdowali się także kardynał Grzegorz Ryś, biskup Marek Marczak oraz księża diecezjalni i zakonni.
Na stanowisku proboszcza parafii pw. św. Antoniego w Łodzi ks. kanonika Jarosława Kalińskiego, proboszcza łódzkiej bazyliki archikatedralnej, który również wygłosił homilię podczas tej ceremonii, zastąpił zmarły prałat.
Na początku liturgii żałobnej kardynał Krajewski opisał zmarłego księdza jako osobę, która zawsze zapraszała innych do modlitwy – tak jak to robiła przez wiele lat swojego kapłaństwa. Zwracał uwagę na specyficzną modlitwę ks. Nowackiego przed przyjęciem Ciała i Krwi Pańskiej, która była prośbą o łaskę wiecznego życia, a nie potępienie. Kardynał podkreślił, że tego dnia obchodziliśmy przejście ks. Nowackiego do wiecznego życia i wyraził chęć towarzyszenia mu w tym.
W swojej homilii ks. kanonik Jarosław Kaliński dzielił się wspomnieniami o spotkaniach ze zmarłym i podkreślił, że śp. ks. Bogdan Nowacki był kapłanem wyjątkowo dobrym. Ksiądz porównał go do chleba św. Brata Alberta, dostępnego dla wszystkich i z którego każdy mógł czerpać. Podkreślił, że zmarły ksiądz był dobrym człowiekiem, który zawsze dzielił się tym, co miał, co pozwoliło wielu młodym ludziom wyjeżdżać na oazy.