Uruchomienie zimowego dyżuru przez łódzkie służby miejskie, które są zobowiązane do utrzymania bezpiecznego stanu dróg, zostało ogłoszone przez władze miasta. Podczas oficjalnej konferencji prasowej zadeklarowano, że ilość interwencji pługopiaskarek będzie dostosowywana do sytuacji na drogach, aby zapewnić maksymalne bezpieczeństwo mieszkańcom.
Dyrekcja służb miejskich przedstawiała na czwartkowej konferencji prasowej w Łodzi stopień gotowości do zimowego sezonu działania. W obszar ich odpowiedzialności wpisuje się utrzymanie w należytym stanie jezdni, chodników, ciągów pieszo-jezdnych, ścieżek rowerowych, przystanków publicznego transportu oraz alejek parkowych i terenów wewnętrznych. W tym sezonie zadania te po raz pierwszy rozdzielono między 5 firm wybranych w przetargu oraz Łódzki Zakład Usług Komunalnych (ŁZUK), które będą odpowiadać za jezdnie. Natomiast o chodniki i inne ciągi komunikacyjne oprócz ŁZUK zadba dodatkowo 16 firm.
Małgorzata Moskwa-Wodnicka, wiceprezydent Łodzi, podkreśliła, że wszystkie zatrudnione firmy posiadają wymagane zapasy materiałów zimowych, jak piasek, sól czy chlorek wapnia. Są też wyposażone we właściwy sprzęt. Zasada jest taka, że płatności dla firm są dokonywane za każdy przejechany kilometr a nie za gotowość do interwencji, co oznacza, że budżet na zimę nie jest ustalany z góry i zależy od warunków pogodowych oraz potrzebnej liczby interwencji.
Piotr Bors, Dyrektor Departamentu Pracy, Edukacji i Kultury UMŁ, dodał, że miasto nie zamierza oszczędzać na bezpieczeństwie swoich mieszkańców. Innymi słowy, interwencje będą prowadzone tak często jak będzie to konieczne. Sprzęt będzie używany prewencyjnie, co oznacza wyjazdy nawet przy pozornie dobrych warunkach drogowych i posypywanie jezdni solą przed prognozowanym mrozem i opadami. Dzięki temu można uniknąć oblodzenia nawierzchni i paraliżu komunikacyjnego, co sprawdziło się w poprzednim sezonie.