Od czwartku Teatr Powszechny w Łodzi prezentuje widzom spektakl o nazwie „Tubylcy”, wynik artystycznej ekspresji brytyjskiego dramaturga Glenna Waldrona. Artystyczna wizja zderza się tu z refleksją nad naszym zaufaniem do świata cyfrowego oraz motywami, które nas skłaniają do ucieczki w jego ramiona – te aspekty podkreśla Ewa Pilawska, reżyser tego przedsięwzięcia i zarazem dyrektor łódzkiej sceny.
„Tubylcy” stają się częścią repertuaru Teatru Powszechnego od najbliższego Czwartku. Ten spektakl jest czternastym dziełem zrealizowanym pod szyldem projektu „Dziecko w sytuacji”, będącego autorskim pomysłem Ewy Pilawskiej. Inicjatywa ta obejmuje nie tylko spektakle, ale również warsztaty skierowane głównie do młodzieży. Interpretacja „Tubylców” na polskiej scenie, którą prowadzi Pilawska, koncentruje się na doświadczeniach nastolatków z różnych zakątków świata, dla których cyfrowa rzeczywistość stanowi naturalny habitat.
Świat ten jest dla nich swoistym domem, w którym dokonują ważnych wyborów i starają się zrozumieć własne „ja”. Reżyser podkreśla, że celem spektaklu jest poszukiwanie odpowiedzi na pytania: Dlaczego tak bardzo ufamy cyfrowej rzeczywistości? Czego tak naprawdę szukamy w alternatywnym świecie? A przede wszystkim – dlaczego potrzebujemy uciekać?
Pilawska zaznacza również, że historia czternastoletnich bohaterów przedstawiona na scenie ma charakter uniwersalny – jest komentarzem do egzystencji we współczesnym świecie.